Dr Adam Wielomski

Hiszpania Franco (Legitymizacja władzy)



Legitymizacja władzy

Konserwatywny charakter frankizmu potwierdzony jest przez tradycyjną legitymizację władzy: Bóg, ojczyzna, obrona własności, tradycji, porządku, ukształtowanych przez proces historyczny norm i instytucji.

Faszystowska idea przywództwa

Charakterystycznym elementem frankizmu jest jednak jego pozademokratyczna legitymizacja. Zauważmy, że większość dwudziestowiecznych dyktatur ma charakter antyparlamentarny, ale nie antydemokratyczny. Dyktatorzy prezentują się jako wyraziciele woli ludu, prawdziwej woli narodu, deformowanej przez instytucje przedstawicielskie o charakterze elitarnym (arystokratycznym), które pozbawiają naród pierwotnej suwerenności. Fuhrer i Duce są klasycznymi przykładami ludowych i plebejskich demagogów. Pozornie faszyzm jest ruchem antydemokratycznym, ponieważ likwiduje instytucje parlamentarne, zastępując je władzą charyzmatycznej jednostki. W rzeczywistości jest ruchem antyparlamentarnym, ale nie antydemokratycznym. Likwiduje instytucje i procedury parlamentarne, gdyż nie wyrażają one woli narodu, lecz elit polityczno-plutokratycznych. Charyzmatyczny wódz nie wywodzi swego panowania z woli Boga lub z historii, lecz z woli ludu i przedstawia się jako prawdziwy wyraziciel woli narodu, lepiej wyrażający jego aspiracje niż, zniekształcające je, instytucje partyjno-parlamentarne. Charyzma wodza jest niczym innym, jak tylko formą plebiscytarnej aklamacji, co sytuuje faszyzm jako ruch typu bonapartystowskiego, czyli taki, gdzie władza przywódcy legitymizowana jest w postaci przejawów demokracji bezpośredniej, którymi były właśnie referenda i masowe wiece z udziałem wielusettysięcznych rozentuzjazmowanych mas. Wódz wyraża czystą i nieskażoną wolę ludu, bez pośrednictwa zniekształcających ją instytucji parlamentarnych. Faszyzm to forma demokracji nieliberalnej, ochlokracji skierowanej przeciwko tak tradycyjnym, jak i parlamentarnym elitom władzy. Hitler i Mussolini bezustannie eksponowali swoje plebejskie pochodzenie, nazywając słuchaczy swoimi braćmi i siostrami. Idea homogenicznego narodu, gdzie wszyscy będą jak trybiki w maszynie, będą tak samo wychowywani, będą czytać te same książki, będą tak samo myśleć, to idea homogenicznej, bezpośredniej demokracji Jeana Jacquesa Rousseau, odrzucającej liberalny indywidualizm i arystokratyczny parlamentaryzm. Z tej perspektywy, faszystowski wódz wydaje się być ludowym demagogiem, prowadzącym homogeniczną masę do walki o zbudowanie swojego wyśnionego raju na ziemi, przeciwko czemu występują stateczni mieszczanie, arystokraci, monarchowie. W ideologii narodowosocjalistycznej, „Żyd”, staje się synonimem członka elity społecznej, który musi zostać unicestwiony przez germańską i plebejską masę. Faszyzm jest formą zinstytucjonalizowanej, za pomocą nowoczesnej techniki, ochlokracji, co tłumaczy nienawiść Hitlera do rodowej arystokracji, Habsburgów i ludzi zamożnych, których wszystkich posądza o zażydzenie.

Frankistowska idea przywództwa

W tym sensie frankizm jest radykalnym przeciwieństwem faszyzmu. Franco nigdy nie uważał się za przedstawiciela suwerennego ludu, który broni jego interesów przeciwko oligarchii parlamentarnej; nie wywodził legitymizacji swojej władzy od dołu; nie szukał poparcia w masach. Biografowie Franco

bardzo często podkreślają jego przekonanie, że jest człowiekiem zesłanym Hiszpanii przez Opatrzność. Stąd tytuł „Caudillo”, będący wspomnieniem po wodzach, którzy walczyli - z imieniem Boga na ustach - przeciwko pogańskim Maurom. Podobnie jak w monarchii, władza Franco pochodzi od Boga, a nie od ludu. „Otrzymaliśmy naszą koronę jedynie od Boga i prawo ustanawiania praw należy do nas niepodzielnie i niezależnie” stwierdził w 1770 roku Ludwik XV. Franco chyba bez wahania podpisałby się pod tą formułą. Podobnie jak francuscy monarchowie, Franco przypisywał sobie nawet umiejętność cudownego uzdrawiania – prawda, że nie za pomocą położenia rąk na głowie chorego - lecz dzięki zawsze noszonej przy sobie relikwii św. Teresy.

Zauważmy, że ani przez moment nie przyszło Franco do głowy, aby sięgnąć po legitymizację typu bonapartystowskiego, czyli przeprowadzić plebiscyt potwierdzający jego prawo do rządzenia. Jeśli w 1947 roku zaproponowana przez Franco ustawa o sukcesji została zaaprobowana przez Hiszpanów przy 82% głosów poparcia, a w 1966 roku Prawo Organiczne Państwa (Ley Orgánica del Estado) poparło 95% głosujących (przy 80% frekwencji), to czy sam „Caudillo” nie byłby zdolny uzyskać akceptacji przez naród w referendum? Wydaje się, że osobista popularność Franco była wtenczas większa niż jego systemu politycznego. Ale Franco nawet myśl taka nie przyszła do głowy, gdyż oznaczałoby to, że stałby się plebejskim demagogiem, który zabiega o poparcie plebsu, którym gardził. Władza pochodzi albo od Boga (z góry), albo od ludu (z dołu). Tertium non datur.

Ideolodzy frankizmu legitymizację systemu wywodzą z hiszpańskich doktryn tomistycznych epoki kontrreformacji. I nie chodzi tu o sentymentalne odwołanie się do Sigle del Oro, lecz o pewną wizję legitymizacji władzy. Wedle klasycznej Weberowskiej teorii legitymizacji władzy, Franco posiadałby legitymizację typu charyzmatycznego. Jednak ten typ uprawomocnienia rządów w samej Hiszpanii frankistowskiej jest zdecydowanie odrzucany. Pascual Marin Perez dowodzi, że charyzmatycznie swojej władzy dowodzą dyktatorzy w tradycji protestanckiej, fundujący swoje doktryny na augustianizmie i augustiańskiej idei, że osoba władcy pochodzi bezpośrednio od Boga, a więc wszystko jej wolno.

We frankizmie charyzma, kojarzona tu z pewną formą cezaryzmu, jest krytykowana z dwóch powodów. Po pierwsze, uprawomocnienie charyzmatyczne uznaje jakąś formę przyzwolenia ludu (może lepiej: poklasku) dla władzy. Frankiści odrzucali ze wstrętem taką ideę jako demokratyczną, populistyczną i będącą zakamuflowaną formą suwerenności ludu. Po drugie, katolicyzm hiszpański - będąc opartym na tomizmie - uznaje, że władza pochodzi od Boga za pośrednictwem Kościoła. Za wyraz owego pośrednictwa frankiści uważali poparcie Kościoła katolickiego dla Krucjaty lat 1936-39. Marin Perez, powołując się na autorytet Vitorii dowodzi, iż doktryna katolicka głosi, że osoba władcy pochodzi od Boga, jednak kształt instytucjonalny od ludzi. Dlatego też wszystkie formy konstytucyjne są w państwie frankistowskim zatwierdzane przez lud w referendach, ale nie władza samego Caudillo. Franco – jako człowiek opatrznościowy - został Hiszpanii wskazany niejako przez samego Boga. Skoro jednak caudillizm nie jest dziedziczny, to po jego śmierci prawo do obierania władzy powraca do ludu. Ten jednak już podjął decyzję co do przyszłego ustroju przywracając, za pomocą referendum, monarchiczną formę państwa.

Przyznajmy, że wywody te są nieco pokrętne a ich celem jest dodanie caudillizmu do doktryny Akwinaty i, na modłę zdecydowanie augustiańską, wywiedzenie jednak władzy samego Franco bezpośrednio od Boga. Wskazują one jednak na wyraźną tendencję wywodzenia władzy przywódcy z woli Stwórcy, a nie z woli ludu tak, iż ostatecznie za wszystkie swoje czyny głowa państwa przed ludem nie odpowiada, a jedynie przed „Bogiem i historią”. Podobnie odpowiadali inni prowidencjalni przywódcy – Marin Perez pisze min. o caudillaje Jozuego, św. Piotra, Oktawiana Augusta. Zresztą posłuchajmy samego Caudillo jak zaczyna mowę w Kortezach w roku 1958: „Ja, Francisco Franco Behemonde, Caudillo Hiszpanii, świadom mojej odpowiedzialności przed Bogiem i przed Historią, w obecności Kortezów Królewskich (...)”. To nie jest mowa kogoś, kto władzę wywodzi od suwerennego ludu; to język monarchii Dei Gratia.

Skoro Caudillo odpowiada nie tylko przez Bogiem lecz i przed historią, to drugą niedemokratyczną formą legitymizacji władzy są prawa historyczne instytucji caudillaje. Marin Perez nakazuje odrzucić wszelkie niehiszpańskie elementy, które wrosły w historię kraju i narodu, gdy elity zaczęły czytać Machiavelli’ego, Bodina, Botero i Grocjusza, co zaowocowało doktrynami legizmu i gallikanizmu. Przeciwko Maurom, sfrancuziałym¸ Francuzom i zalewowi cudzoziemskiemu zawsze występowała instytucja caudillaje jako instytucjonalna forma obrony hiszpańskiej tradycji narodowej. Zasada wodzowska – autorytarna – jest przeciwieństwem importowanych idei, opartych na zasadzie dyskusji i wynikłych z emancypacji ludzkiego rozumu. Caudillo pojawia się gdy trzeba walczyć z Maurami; wciela się w monarchię absolutną Królów Katolickich, w lokalnych przywódców antynapoleońskiej partyzantki. Ciała parlamentarne (kortezy) zawsze miały charakter pomocniczy.

Caudillizm jawi się jako instytucjonalna forma wyrazu hiszpańskiej tradycji narodowej. Caudillo jest, i zawsze był, „interpretatorem tradycji”, czyli kimś, kto jest jej obrońcą – jest kimś na kształt dyktatora komisarycznego Schmitta, zawieszającego prawa pozytywne dla ratowania tradycyjnego porządku. Caudillo bowiem dzierży „najwyższą władzę ustawodawczą” aby „odbudować tradycyjny porządek polityczny” i za to „jest całkowicie odpowiedzialny przez Bogiem i Historią”.

 


Adam Wielomski

Tekst ten stanowi fragment książki „Hiszpania Franco. Źródła i istota doktryny politycznej”. Agencja Wydawniczo-Reklamowa „Arte”. Biała Podlaska 2006.